W mej księdze zapisana jest moja trzy letnia praca. Głęboka, wewnętrzna praca … Poszukiwacza prawdy o sobie, wszechświecie, o Bogu. O tym co dla mnie ważne, trudne jak i przyjemne. Trzy lata obfite w doświadczenia, odkrycia, eksploracje …
W 2016 roku po raz pierwszy trafiłem do amazońskiej dżungli pracując ze świętymi roślinami. Rośliny nauczyciele, rośliny, które uczą odkrywając przed nami prawdę o nas samych. Jeśli ktoś myśli, bo takie przekonanie czasem jest rodząc wiele oczekiwań, że taka praca cudownie go uzdrowi to jest w błędzie, lecz to temat na osobny artykuł.
Ostatnia dieta to w sumie podsumowanie moich 3 lat pracy, pokazanie prawdy takiej, której nie tylko zobaczyłem lecz poczułem, może nawet czasem nie do końca jeszcze rozumiejąc bo jak pisałem kiedyś : „ Piękno tego świata jest stworzone poza ludzkim wyobrażeniem … „
I nie chodzi tu o gotowość, chodzi o DOJRZAŁOŚĆ …
Chcę podzielić się z Tobą jednym dniem, obecnością, uczuciem podczas pobytu w dżungli …
DZIEŃ 2
„ Czują ogromną siłę, oplata mnie, tańczy we mnie … Po Przebudzeniu o 5.00 „zawołała” mnie rzeka. Czułem, że muszę, że chcę wyjść z domku, że potrzebuje przestrzeni …
Potrzebuję oddechu tą przestrzenią, jej eksploracji …
Choć znam ta część dżungli to jednak cały czas odkrywam ją na nowo.
Podziwiam rośliny, drzewa, owady – których jest pełno, zwierzęta i za każdym razem jest to przejmujący widok, jakbym za każdym razem widział pierwszy raz, otwierał oczy po raz pierwszy. Piękne uczucie pełne bezwarunkowej miłości …
Zastanawiam się dlaczego tak mało, tak rzadko w ten sposób patrzymy na świat, na ludzi ?
Na wszystkie nasze relacje ?Jakby to było, patrzeć i uwaga widzieć tak cały czas ?
Ja wiem jak 🙂 To uczucie, to widzenie pozostaje juz na zawsze w sercu. Odkrywa tą przestrzeń, której już zamknąć nie można. Wystarczy przez nią spojrzeć, przez swoje serce na wszystkie swoje relacje – ze sobą, z ludźmi, ze światem …
Rzeka, która mnie tak wołała, będąca częścią wioski ma w sobie coś wyjątkowego …
Dzikość, Wolność, Naturalność, Delikatność, Wrażliwość. Widać to jak się porusza, czuć w zapachu jak, na ciele ,w aksamitnym smaku rzeki.
Zawsze kiedy spotykam się z jakimś żywiołem, sytuacją w swoim życiu czy relacją proszę o naukę, proszę o lekcję … Słucham …
Zamykam oczy i poddaje się oddychając nią, wsłuchując się, odczuwając jej ruch. Czuję jak zaczyna zmieniać się mój oddech – słyszę : „ Oddychaj głęboko i patrz swoim sercem „.
Rozkładając ramiona na znak oddania się, gotowości na doświadczenie czuję jak moje ciało rozpływa się w rzecze.
Stałem się nią … Poczułem jak to jest być … Być w pełnym przepływie, oddając się naturze istnienia, życiu …
Jestem częścią wielkiej energii, jednością. Czasem obejmując kamień w rzece, czasem go sprytnie omijając lub zderzając się … Jednak cały czas jestem w przepływie, wpadając w wir, na chwilę zatrzymując się przy brzegu czy będąc w szybkim nurcie …
Ach czuję przeogromną radość i wdzięczność … Rzeka emocji przepływająca przez moje ciało . Byłem i rozpływałem się … To był taniec rzeki …
A teraz najważniejsze … Jak to się ma do mojego życia ? Jak mogę to odnieść do tego co mnie spotyka, dotyka ? Z czym, z kim jest mi łatwo ? Czy też trudno ? Czym to dla mnie jest ?
Natura, wszechświat nieustannie pokazują nam, uczą nas, czasem stawiając też wyzwania … Lecz trzeba BYĆ … Być obecnym, słuchać, zatrzymać się …
Każda nauka, doświadczenie ma wartość, ma sens jeśli jest w tym świadome działanie. Jeśli nie zostawiasz tego doświadczenia jak kartki z wakacji, tylko pozwalam mu zaistnieć w swoim życiu, w swoim oddechu, w spontanicznym ruchu … Pozwalam tańczyć, płynąć do przodu, czasem na moment zatrzymując się czy aby napewno o czymś lub o kimś nie zapomniałem … „
Tak czuje, tak widzę … Oddycham tym oddając to co już nie potrzebne, nie moje a z wdzięcznością, dziękując przyjmuje to co na Teraz …
Dziękuje jeśli dotrwałeś/aś do końca … Niech Tobie również służy <3
Sławek